Obserwatorzy

piątek, 30 września 2011

37. Trzeba wspomóc męża :)

Mąż troszkę się rozleniwił :) (to żarcik taki), więc trzeba go znowu pochwalić - ale nie za dużo!!

W zasadzie strych "z grubsza" zrobiony. Brakuje oczywiście jeszcze mnóstwa rzeczy, ale już mieszkamy. Zrobiony jest już przedpokój  - przyklejona tapeta, położone panele, całość (przedpokój) pomalowana (na szaro), przykręcone oświetlenie (które nawet już świeci - ale tylko w połowie).
Braki: wspomniane już oświetlenie, brak listew przypodłogowych (leżą pod ścianą), brak listwy wykończeniowej pod sufitem, brak progów...



Tapeta została przyklejona z dwóch powodów:
1. pękła płyta przyklejona do komina- ewidentny błąd "fachowców"
2. dla ożywienia - i chyba nieżle wyszło. Postaram się zrobić więcej zdjęć, ale chwilowo nie mam aparatu.

Pokoje dzieciaków też już są praaaaawie gotowe. W pokoju Młodej mamy na razie  pokój dzienny. Czyli wszystko :).

Co do decu -  to mam już kilka pomysłów, ale muszę jeszcze trochę poczytać, co kupić i jak się do tego zabrać. Jeśli macie jakieś namiary na strony z "łopatologicznym" opisaniem od czego zacząć - będę wdzięczna za namiary. Stron, blogów w necie jest mnóstwo, ale głównie już z gotowymi rzeczami, a ja bym chciała takie podstawy.... Tutek jakiś, czy coś...

Jeden projekt dziergany jest już skończony. Właśnie się suszy :). Drugi - niestety leży tzw. odłogiem... Niemoc mnie ogarnęła...

niedziela, 25 września 2011

36. Już są moje 8888:)

Dotarła do mnie w piątek baaaardzo miła przesyłka.



Serwetki są piękne. Kejti, jeszcze raz dziękuję :)

Mama już kilka pomysłów jak je wykorzystać, ale muszę jeszcze trochę poczytać, popodglądaćWasze blogi, bo nie chciałabym czegoś sknocić. Na pierwszy ogień chyba pójdą zielone koty i zielone paski - mój synuś jak je zobaczył, to zadał mi tylko jedno pytanie. Chociaż nie, żle mówię, to było stwierdzenie - "a to dla mnie".  Myślę o chusteczniku, a może jakimś pudełku na skarby. Ma dziecko rację - koty są przeznaczone dla niego :).  Wróżki to wiadomo dla kogo :).
Zdjęcie tylko jedno. Najmniejszy pomocnik nie  dał zrobić więcej . Młoda pchała łapki do serwetek, że nie dało się zrobić więcej.

Ponieważ może już wkrótce (tzn za kilka miesięcy) będę miała kuchnię, to chciałabym mieć pudełka na herbatę i jakieś drobiazgi - motyw z czarnym bzem jest cudny i wydaje mi się, że do tego celu nadaje się idealnie. Tak samo jak oliwki i duże kwiaty. A róż nie mogłam sobie odmówić - właśnie w takim wydaniu podobają mi się najbardziej. Są takie hm.. romantyczne?


A teraz trochę z innej beczki. Pamiętacie może Topolinę? Jest często noszona, a co za tym idzie - znoszona. Młoda "nie zna granic ni kordonów", pcha się wszędzie, gdzie chce, a że remont cały czas trwa - nietrudno o jakieś zadziory czy ostrzejsze krawędzie. No i powstało dziursko.




A że sweterek jeszcze dobry, to szkoda mi go było, więc trzeba było dziursko usunąć. Tak na szybko powstał kwiatek  i wstręciuchę dziurę  zasłonił. Nawet całkiem nieźle wyszło :)




Chwilowo nie mam aparatu, więc zdjęcia zrobione komórką.

poniedziałek, 19 września 2011

35. Złapałam licznik!!!

Udało się!!!! Hurrra!!!

złapałam licznik u made-by-kejt


Zdjęcie też "pożyczone" od KEJTI, bo to co wysłałam , poszło - "jak poleciał zrzut z ekranu" - ze wszystkim :). Wybrałam sobie serwetki i już nie mogę się doczekać!! Może właśnie w ten sposób ma zacząć się kolejny etap mojego robótkowania?


sobota, 17 września 2011

34. Sobota.

Maszyna już całkowicie wysiadła, więc z szycia chwilowo nici. Zaczęłam  dwie robótki - jedna przecież nie wystarczy...., a dodatkowo robię biżuterię. Powstało kilka bransoletek, kilka par kolczyków no i broszki :)




  








Chciałabym zrobić jakąś w granacie, ale nie mam żadnego "topliwego" materiału w tym kolorze, niestety.
Ponieważ dzisiaj była ładna pogoda - cały dzień spędziliśmy  z dzieciakami "na powietrzu".



Tak, tak w tle kontener... Pełen... Wkrótce kolejny etap remontu...

czwartek, 8 września 2011

33. Pasiak szarobury.

Wczoraj obiecałam zdjęcia kolejnego sweterka dla Młodej. Mimo kiepskiej pogody udało się zrobić jako-takie zdjęcia. Sweterek  - tradycyjnie już - robiony od góry.




Tak, na dół już mi zabrakło włóczki, stąd te kombinacje w ostatnich rzędach.

Zimno się zrobiło, zaczynam myśleć o jakimś otulaczu, szyjogrzeju czy kominie :). Oglądam Wasze blogi i nie mogę się zdecydować - czy taki prosty, ale kolorowy, czy też jednolity ale w warkocze. Jak tak dalej pójdzie, to będę musiała przyspieszyć ten mój wybór.

Jak na razie to znowu mam w najbliższych planach - na szybko zanim wymyślę to coś na szyję - jakiś sweterek dla Młodej, ale może tym razem właśnie warkocze?


wtorek, 6 września 2011

32. Szkoła.

Ufff.. Rok szkolny 2011/2012 uważam za rozpoczęty. Obawiam się jednak, że będzie to trudny rok. Plan mamy taki sobie. Dwa razy na popołudnie tj. 12.40 i 11.40, a lekcje kończą się 17.10 i 16.05. Nie byłoby to wielkim problemem, gdyby Bartek nie trafiał na świetlicę już o 7.00 rano, a opuszczał ją o 17.00. Niestety...

Zdjęć niestety nie mam. Pierdoła jestem, wiem...

Trochę informacji dodatkowych :) - ponieważ nasza szkoła ma Orlika, w tym roku na naszym boisku Minister Sportu i Turystyki Adam Giersz dokonał otwarcia II Edycji Turnieju Orlika o Puchar Premiera Donalda Tuska -  więcej na ten temat tutaj. Moje Szczęście to nie piłkarz, więc na zdjęciach Go nie ma, ale w sumie jest to bardzo fajne doświadczenie dla szkoły, szczególnie w kontekście problemów finansowych, w jakich się znalazła po uchwaleniu budżetu przez miasto.

Szkolnie to na tyle. Zrobiłam kolejny sweterek dla Młodej (wszak to już prawie jesień), ale o tym następnym razem :)