Po nieudanym udziegu drutowym mam chwilowy zastój w drutowaniu. Choć pomysłów wiele.
Przejrzałam ostatnio swoją szafę i w ramach odstresowania postanowiłam uzupełnić garderobę o brakujące dodatki - biżuterię.
Do beżowo-kawowej spódnicy i białej bluzki w beżowo-kawowe delikatne kropki.
Uniwersalna do jeansów. Troszkę grubsza.
Do granatów, które mam w bardzo dużych ilościach :). Pierwotnie miały być trzy cieniutkie sznury, ale biały okazał się perłowy i w żaden sposób nie pasował do czerwieni i granatu. Przeszukałam więc swoje zapasy białych koralików i doszłam do wniosku, że najlepszy będzie koral. Poza tym wyszło bardziej oryginalnie.
Zastanawiam się, czy nie doczepić do niej jakiejś łódeczki....
