Obserwatorzy

środa, 30 marca 2016

190. ...Rozgrzebańce...

Wiedziałam, że tak będzie... Wiosna za oknem, a ja co - wełnę mam na drutach...
Namyśliłam się i robię jednak nurmilintu. Zmieniłam włóczkę, dojrzałam do francuza i dziergam.
Tyle tylko, że już sobie chyba nie ponoszę w tym sezonie :).

Co do francuza - w tak dużej ilości to nadal go nie kocham, ale w takim miksie kolorystycznym to jeszcze "ujdzie"....

Ażur zaczęłam wcześniej niż we wzorze i przerabiam 4, a nie 3 powtórzenia, nie ma to i tak większego znaczenia, ponieważ w tej włóczce nie jest on zbytnio widoczny.
Sama kolorystyka padisaha trochę mnie rozczarowała, spodziewałam się jednak mniejszej ilości koloru zielonego



Tak wygląda przerobiony cały motek padisaha


Zwyklak ma już cały korpusik, a nawet kawałeczek jednego rękawa (następne zdjęcie). 


Czytelniczo niestety jestem trochę do tyłu, ponieważ nie skończyłam jeszcze Mroza, a już zaczęłam następną książkę - Terri L. Austin Caffe Criminale. Jak na razie zapowiada się ciekawie.


Ale dziergadeł też mam kilka zaczętych, więc to już chyba norma....

sobota, 19 marca 2016

189. Nadal zimno...

Przez chwilę myślałam, że czapki nie będą już potrzebne i moja robota poniekąd pójdzie na marne. Kiepska pogoda jednak nie odpuszcza, więc nowe czapki i szalik już przetestowane.

Komplecik z nako party skończyłam w ubiegłą niedziele, nitki chowałam jak rodzinka zakładała kurtki wychodząc na spacer. Szalik wyszedł dość długi - ma 208 cm.
Wzór znaleziony tutaj.  Nie lubię czapek bez ściągacza, więc dodałam najzwyklejszy 2x2.



Włóczka: nako party, kolor - kawa z mlekiem :) (51415)
Zużycie: 30 dag (zostało ok. 2 m)
Druty: czapka 4,5 mm i 5 mm, szalik 5 mm

Skończyłam też granatową czapkę z eskimo. Wykorzystałam częściowo włóczkę odzyskaną ze sprucia czapki z zeszłego roku (granatowo/fioletowa, chyba jej nie pokazałam). Pompon to też odzysk z tamtej czapki.
Wyszła odrobinę za duża, ale nie przeszkadza mi to zbytnio. Mogę powiedzieć, że czapka awansowała na tę najbardziej ulubioną.
Wzór bardzo podobny do poprzedniego, również dropsowy - stąd. Też ze ściągaczem, układ w odwrotną stronę.


To jest mniej więcej właściwy kolor:


Włóczka: Drops eskimo kolor granat (57)
Zużycie 12 dag ( z pomponem)
Druty: 6 mm i 6,5 mm.

Oba projekty były zgłoszone do Turnieju Dziewiarskiego 2016 u Intensywnie Kreatywnej.


Poza tym zrobiłam naszyjnik z koralików, dł. 50 cm. Komplet do wcześniejszej bransoletki.



Teraz walczę ze zwyklakiem z włóczką porażką. A czytać zaczęłam Kasację Remigiusza Mroza.
Zaledwie kilka stron....



sobota, 12 marca 2016

188. Dzierga się dużo... za dużo...

Dziewczyny ostatnio pokazują, co tam mają w robocie... To pomyślałam, że ja też zrobię sobie taki przegląd.

No i wyszło:



To  zaczynając po kolei:
1. z nako party - czapka i szalik
2. To różowe -do kompletu do czapki dla Basi ( dwa wpisy wcześniej). Babcia słusznie zauważyła, że dziecko nie ma różowego szalika. Już ma :)
3. Granat pod różowym szalikiem - czapka dla mnie z eskimo dropsa. Już skończona. Uprana i suszy się.
4. Kordonek maxi, kolor srebrny - serweta. A propos - czy ktoś zna wydajność tego kordonka?
5. Jasno szary i to coś z porażką zakupową, o której pisałam tutaj,... Coś muszę z nią zrobić. Jest to kolor typowo wiosenno -letni, więc same rozumiecie, jak nie teraz, to kiedy?
Poza tym jest to zmora, która spać nie daje. A dodatkowo aktualizując tamten wpis pragnę tylko powiedzieć, że motków mam nie 3, a 5...
Powstaje więc coś dla mnie, Co to będzie - trudno powiedzieć, ponieważ idę na żywioł, ale porażki będzie tylko trochę. Niewielką ilość w czymś dla siebie chyba zniosę. Resztę jednak wykorzystam na jakieś swetro/blusko/coś dla Młodej. Nie ukrywam, ze kolor raczej jest dziecięco-młodzieżowy, szczególnie w takiej ilości. Na pewno nie będzie istnieć sam, raczej na pewno w połączeniu. Nie zniosę widoku własnego dziecka odzianego w taką żarówę.
Chyba powoli pomysł mi się klaruje. Na razie nie zaczynam. Po poprzednich 4 podejściach to mam duży dystans jednak.
A teraz reszta, której nie ma na zdjęciach:
6. Koralikowe bransoletki.
7. Czarny włochacz - chwilowo poszedł w odstawkę...
8. Zaczęłam kolejną chustę... Bez komentarza....

A taką pogodę wskazał wczoraj mój termometr rano... Nie ukrywam, obudziłam się ekspresowo i prawie z atakiem serca:)



Na szczęście, to tylko baterie są do wymiany. Temperatura jednak może zostać, czyli właściwe 3,2 stopnia...

Bardzo Wam dziękuję za wszystkie miłe słowa w komentarzach. Mają zbawienny wpływ na pozytywne myślenie i  szalenie motywują:)

A co do zakupów - to niech Opatrzność czuwa nad nami, szczególnie przy wyborze kolorów :) To tak a propos mojej porażki...

środa, 9 marca 2016

187. Eyeblink skończona.

Trzecia Eyeblink skończona. Dwie wcześniejsze czekają na zblokowanie, ale szpilki już są, więc może już nie długo też doczekają się wpisu:)
Ponieważ jest to chusta resztkowa, niestety nie starczyło mi włóczki na pełny wzór ażurowy. Musiałam go trochę zmodyfikować.

Jeszcze wczoraj wieczorem było tak:




 a dzisiaj tak:







Wzór: eyeblink
Włóczki: resztki różnych wełenek (w ramach utylizacji resztek) 
Druty: część gładka 4,5 mm, część ażurowa 5 mm.
Wymiary: 200x54 cm.


Czytam nadal Katarzynę Bondę "Tylko martwi nie kłamią",

poniedziałek, 7 marca 2016

186. Pracowity weekend.

Czapka dla Basi skończona :



Włóczka: Dora Sim, zużycie (razem z trawka i pomponem) 85 g
Druty: ryżowy ściągacz 4mm, reszta 4,5mm.

Kolejną, jaką chcę zrobić, to podobna do tej, ale dziecię zażyczyło sobie niebieską, więc będzie chyba na przyszłą zimę. Obecna (zima) mam nadzieję, że już się kończy.
A tak w ogóle to czapek nigdy za wiele.....

Dodatkowo taki bawełniany koszyczek


na biżuterię ( na razie). Docelowo do łazienkowego kompletu robionego w zeszłym roku. Prawdopodobnie będę farbować - kolor miał być jasno szary, ale okazał się lekko seledynowy... ale to jak wykończę całą bawełnę. A mam jej jeszcze trochę.



Włóczka: bawełna (nie wiem jaka) kilkanaście nitek złączonych razem, zużycie  80 g
Szydełko: 3,5mm.

Oba projekty zgłoszone do Intensywnie Kreatywnej w ramach Turnieju Dziewiarskiego 2016.

Miałam zamiar wykończyć zaległe chusty. W dwóch nawet pozamykałam oczka, ale uświadomiłam sobie, że nie mam tylu szpilek, żeby je zblokować....więc wcześniej czekają mnie zakupy....


czwartek, 3 marca 2016

185. Zmiana planów.

Siostra przebiła brata - właśnie zgubiła w szkole drugą czapkę... ale to nie wszystko. Jej  osiągnięcia w tym tygodniu (w zgubach):
- dwie czapki
- sweter
- 2 kleje
- temperówka.
Ma za to po 5 pomarańczowych i brązowych kredek w piórniku.

Ubranie może się znajdzie - za jakiś czas, ale właśnie dziecię ustawiło mi priorytety.
Zapas czapek się skończył. Wszystko więc idzie w odstawkę i czapkę nową trzeba zrobić...

Z różowych włóczek mam tylko Dorę sim. Będę robić podwójną nitką.


środa, 2 marca 2016

184. Coś tam sobie dłubię.

Sama się zdziwiłam nie tak dawno, że tyle czasu minęło od ostatniego wpisu. Wypomniała mi to też moja koleżanka, która chcąc sprawdzić co mam na drutach - weszła na bloga. A tutaj - NIC. Jesień minęła, zima niedługo też, a na blogu cisza...

No cóż, po odpowiedniej motywacji - zebrałam się i coś postanowiłam wrzucić.

Z zaległości - jedna z wielu czapek dla Młodego (no cóż, gubią się w szkole i trzeba dziergać kolejne).



Dla mnie- zaczęłam zwyklaka dla mnie, ale takiego włochatego. To w ramach utylizacji resztek.
Co prawda jest to drugie podejście i mam nadzieję, że teraz wyjdzie dobrze. Poprzednio doszłam do 3/4 wysokości i okazało się że zabrakło włochatej włóczki. Teraz włochata jest użyta co drugi rządek.
Czapę zgłaszam też do Turnieju Dziewiarskiego 2016 Intensywnie Kreatywnej. Może zmobilizuje mnie to do systematyki w prowadzeniu bloga? :)



Czytam kolejną książkę Katarzyny Bondy. Dość gruba jest, ale czyta się szybko. 
Jak ktoś lubi kryminały - to polecam. 



Zaczęłam robić nurmilintu, ale sprułam. Nie wiem, czy podoba mi się tyle francuza. Może zacznę jeszcze raz ale wersję dżersejową? A może połączę nurmilintu z ciągiem Fibonacciego? Podobają mi się takie dziwne chusty/zamoty, zresztą chusty też powstają nowe. Tylko wykończeniówka mnie dołuje - zamykanie takiej ilości oczek.